Ostatni dzwonek – za chwilę walka o zadośćuczynienie za kwarantanny będzie niemożliwa

Z końcem 2024 roku mija czas na składanie pozwów w sądach cywilnych za nielegalne „kwarantanny na telefon”, które były nakładane w roku 2021 (na kwarantanny z 2022 roku jest czas do końca 2025 roku), a tylko nieliczni podejmują trudy takiej walki. Najbardziej poszkodowani tym temacie byli uczniowie i nauczyciele, którzy masowo szli na nielegalne kwarantanny tylko i wyłącznie dlatego, że nie przyjęli kompletnie nieprzebadanych preparatów medycznych, zwanych potocznie „szczepionkami”. A działo się tak na skutek tego, że jeśli w jakiejkolwiek klasie podczas jakiejkolwiek lekcji przebywał uczeń, który tego samego dnia (w którym ów lekcja miała miejsce) szedł z powodów zdrowotnych do lekarza, to z pewnością miał robiony test na najsłynniejszego wirusa ostatnich lat. O wiarygodności tych testów nie ma sensu się rozpisywać, gdyż wszyscy pamiętamy jak to wyglądało. Problemem jednak był wynik pozytywny, gdyż wtedy zalecenie zgłaszania sanepidowi „ludzi z kontaktu” skutkowało tym, że zdecydowana większość dyrektorów szkół (którym sprawę zgłaszali zobowiązani do tego rodzice dzieci z pozytywnym wynikiem testu) zgłaszała całe klasy na kwarantanny. Zgłaszani byli również nauczyciele – oczywiście tylko ci niezaszczepieni… Niejako za karę, że postanowili nie wierzyć ślepo w dobrodziejstwo preparatów o niewiadomym składzie…

Kwarantanny były nakładane w drodze decyzji administracyjnej (na początku tzw „pandemii”) w bardzo krótkim czasie – między marcem a listopadem 2020 roku. Po tym czasie wydawano „decyzje na telefon” które nie były już decyzjami administracyjnymi. Już w ciągu wspomnianych 9 miesięcy 2020 roku można było zaobserwować bardzo smutne społecznie zjawisko. Nasz kolega, który sam jest poszkodowany w związku z nielegalnymi kwarantannami „na telefon” – Karol Dziuba – postanowił zbadać to zjawisko bardzo dokładnie. W styczniu bieżącego roku napisał do GIS wniosek o udzielenie informacji publicznej na temat:

  1. Ilości ogółem wydanych przez Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych decyzji o skierowaniu na kwarantannę, w trybie art. 34 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych z 2008 r., w roku 2020?
  2. Ilości ogółem wydanych przez Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych decyzji o skierowaniu na kwarantannę, w trybie art. 34 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych z 2008 r., w roku 2021?
  3. Ilości ogółem wydanych przez Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych decyzji o skierowaniu na kwarantannę, w trybie art. 34 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych z 2008 r., w roku 2022?

Co ciekawe, gdy przyszła odpowiedź Głównego Inspektora Sanitarnego okazało się, że nie jest on w posiadaniu takich danych statystycznych… Było to tym bardziej dziwne, gdyż w tych czasach, o których nie sposób tak łatwo zapomnieć, non stop, 24/7, każde możliwe media informowały o potężnych liczbach ludzi chorych…

Ale jako, że nasz kolega Karol Dziuba nie zwykł łatwo się poddawać, to na skutek odpowiedzi GIS napisał również wnioski o udzielenie informacji do 16 Państwowych Wojewódzkich Inspektorów Sanitarnych. W głowie jednak miał niedającą mu spokoju myśl, że jeśli GIS nie ma takich danych, to pewnie też PWIS nie dysponują takimi danymi (jak się później okazało – miał rację… ale po złożeniu wniosku ostatecznie 2 z 16 PWSSE podjęły trud zgromadzenia właściwych statystyk ze swoich regionów) i bez zbędnej zwłoki wysłał wnioski o udzielenie informacji publicznych do wszystkich 318 Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych. Zdecydowana większość z 318 PSSE w Polsce dotrzymała ustawowego 2-tygodniowego terminu na odpowiedź. Zdarzały się jednak takie, które w różny sposób – nie posiadając takich danych i musząc „policzyć” decyzje (…) lub domagając się wykazania szczególnie istotnego interesu publicznego (…) – wydłużały czas odpowiedzi o kolejne tygodnie. Zdarzały się również takie, które nie rozumiały pytania (o zgrozo…) – i trzeba im było tłumaczyć, że „kwarantanny na telefon” nie były decyzjami administracyjnymi, o których mówiła ustawa i które były zawsze wydawane na piśmie… Zdarzały się także sanepidy, które prostowały swoje odpowiedzi, gdyż początkowo źle podliczyły kwarantanny (np. uwzględniając także kwarantanny graniczne, które podlegały pod inne regulacje) Ostatecznie jednak (po kilku miesiącach) koledze Karolowi Dziubie udało się zgromadzić dane, o które pierwotnie odpytywał GIS – okazuje się, że tylko między marcem a listopadem 2020 roku (gdy wydawano decyzje administracyjne) wydano 1 296 726 decyzji administracyjnych dotyczących kwarantanny z kontaktu w związku z COVID-19.

I teraz ktoś może pomyśleć, że to niewiele jak na 9 miesięcy i powiedzieć, że miesięcznie w skali kraju to średnio 144 tysiące, a dziennie jakieś 4 800, a że sanepidów było 318, to średnio powiatowe sanepidy nakładały po 15 kwarantann w całym powiecie. Tylko, że sprawa dotyczy początkowego okresu tzw. „pandemii”, gdzie pozamykano szkoły i wprowadzono nauczanie zdalne, które było kontynuowane w roku szkolnym 2020/2021. Jak jednak wynika ze szczątkowo zgromadzonych danych (niektóre sanepidy bowiem wysyłały nie tylko dane dotyczące ilości kwarantann wydawanych na podstawie pisemnych decyzji administracyjnych, ale także dane dotyczące kwarantann „na telefon”) łączna liczba tzw „kwarantann z kontaktu”, na które kierowano ludzi między marcem 2020 a styczniem 2022 (gdy obowiązek ten został zniesiony), mogła wynosić nawet kilkanaście razy więcej a wtedy mamy do czynienia nie z 1 296 726 kwarantannami, a z kilkunastoma lub jeszcze więcej milionami kwarantann w Polsce w tamtym okresie, a każda z nich trwała najmniej tydzień przecież… To są gigantyczne liczby…

Nasz kolega Karol Dziuba skupił się jednak na kwarantannach wydawanych w drodze decyzji administracyjnej i postanowił raz jeszcze odpytać każdy z 318 sanepidów formułując im dodatkowe pytania:

W związku z udzieloną odpowiedzią o ilości wydanych w 2020 r. decyzji administracyjnych na zasadzie art. 34 ust. 2 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, wnoszę jeszcze o podanie następujących informacji publicznych:

  1. Od ilu z decyzji administracyjnych o nałożeniu kwarantanny, na zasadzie art. 34 ust. 2 powołanej ustawy, wydanych w 2020 r. wpłynęły odwołania do organu wyższego stopnia?
  2. Ile z decyzji o nałożeniu kwarantanny, o jakich mowa wyżej w pytaniu 1, w wyniku wniesienia odwołań zostało uchylonych lub zmienionych?

Jak się okazuje między marcem a listopadem 2020, na wydanych 1 292 367 decyzji administracyjnych o nałożeniu kwarantann odwołano się tylko w 370 przypadkach, a dzięki tym odwołaniom 135 decyzji administracyjnych zostało uchylonych, lub zmienionych. Nasuwa się pytanie, dlaczego tylko w mniej niż 3/10 promila przypadków (…) ludzie odwoływali się od niesprawiedliwych (acz legalnych wówczas) kwarantann? Przecież to raptem kropla w morzu. Ponad 1/3 odwołań skutkowała uchyleniem, bądź zmianą decyzji – mało, ale jednak było to możliwe.

I w tym miejscu należy powiedzieć, że uzyskane dane nie reprezentują wszystkich 318 powiatowych sanepidów, a 317 z nich. Zbieranie pełnych danych trwa nadal… Dzieje się tak na skutek tego, iż kilka sanepidów w Polsce postanowiło się wyłamać i mimo uzasadnienia szczególnego interesu publicznego nie zamierzało odpowiadać. Jako, że nasz kolega Karol Dziuba jest naprawdę dociekliwy odwoływał się od decyzji o braku odpowiedzi z powiatowych sanepidów do sanepidów wojewódzkich i w większości przypadków sanepidy te obligowały podległe im jednostki powiatowe do odpowiedzi. Wszystkie prócz jednego – Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Gdańsku podtrzymał decyzję o odmowie udzielenia odpowiedzi na wnioskowane informacje publiczne, którą wydał Państwowy  Powiatowy Inspektor Sanitarny w Starogardzie Gdańskim. Sprawa ostatecznie została skierowana do WSA w Gdańsku, który 17 października 2024 uchylił zaskarżoną decyzję (sygn. akt: III SA/Gd 356/24) – wyrok póki co nie jest prawomocny i nie wiadomo, czy wojewódzki sanepid będzie próbował się odwoływać do NSA, czy też zobowiąże powiatowy sanepid ze Starogardu Gdańskiego do odpowiedzi – i tylko wtedy będzie wiadomo w stosunku do ilu z tamtejszych 4359 decyzji administracyjnych się odwoływano i ile decyzji zostało ostatecznie uchylonych, bądź zmienionych.

Jakie to smutne. Skala absurdu była niesłychana wręcz, a teraz utrudnia się ludziom dostęp do informacji na temat tego co się działo i wymaga wykazania „szczególnego interesu publicznego”. To niebywałą zuchwałość wręcz.

Jako, że informację publiczną stanowi również sama treść decyzji administracyjnej, to można wnioskować o jej zanimizowaną wersję. I również o to w większości przypadków zawnioskował nasz kolega Karol Dziuba. Lektury tych decyzji nie można nazwać porywającą, ale można zauważyć na ich podstawie, że są również sprawy dotyczące bardzo podobnych sytuacji jak te, w których znalazł się Karol Dziuba, gdy już kwarantanny były wydawane wyłącznie „na telefon” – co nie było legalne. Wniosek nasuwa się jeden i niepodważalny – kwarantanny z kontaktu na które byli kierowani niezaszczepieni i w pełni zdrowi nauczyciele, będące pokłosiem prowadzenia przez tychże nauczycieli lekcji, w której uczestniczył uczeń, który tego samego dnia miał robiony test na COVID-19 – który okazał się być pozytywny – były jednym wielkim nieporozumieniem i dowodzą tego zmiany decyzji administracyjnych z okresu między marcem a listopadem 2020 roku. Po tym czasie odebrano społeczeństwu (a zwłaszcza niezaszczepionym nauczycielom, których w ten sposób także próbowano przymuszać do szczepień) możliwość odwoływania się od decyzji administracyjnych o kwarantannach, gdyż skoro kwarantanna była wydawana „na telefon” to nawet nie było sporządzanego dokumentu, od którego można by się było odwoływać… Absurd!

Korespondencja naszego kolegi z sanepidami w Polsce liczy ponad 1100 pism z odpowiedziami – jest to gigantyczna praca dla nas wszystkich. Dzięki niej naszym oczom ukazuje się gigantyczna skala kwarantann (i tych „legalnych” i nielegalnych) i przeogromnego absurdu z nimi związanego.

Nasz kolega Karol Dziuba był na 3 takich nielegalnych kwarantannach na przełomie 2021 i 2022 roku, gdy to już nie było nauczania zdalnego (był to moment, gdy w jednym okresie przebywało na nielegalnych kwarantannach około milion Polaków!). Po każdej kwarantannie zakładał w WSA w Bydgoszczy sprawę o stwierdzenie bezskuteczności czynności poddania kwarantannie, by wykazać jej nielegalność. Co ciekawe na dwie pierwsze sprawy (sygn. akt: II SA/Bd 1/22 i II SA/Bd 58/22) WSA w Bydgoszczy zareagował w korzystny dla kolegi Karola Dziuby sposób – orzekając bezskuteczność czynności, natomiast ten sam WSA w Bydgoszczy orzekając w innym składzie osobowym trzecią sprawę (sygn. akt: II SA/Bd 295/22), oddalił skargę, przecząc niejako sam sobie…. Jak się okazuje żaden z trzech opisanych przypadków nie oznaczał dla naszego kolegi końca walki o prawdę – od dwóch pierwszych wyroków odwołał się do NSA bydgoski powiatowy sanepid, natomiast w trzeciej sprawie do NSA odwołał się Karol Dziuba. Sprawą trzeciej kwarantanny zainteresował się również Rzecznik Praw Obywatelskich, który również zaskarżył przed NSA trzeci wyrok z bydgoskiego WSA.

Dwie pierwsze kwarantanny były rozstrzygnięte w ubiegłym roku przez NSA (sygn. akt: II GSK 1977/22 i  II GSK 2179/22) który podtrzymał stwierdzone w bydgoskim WSA bezskuteczności czynności, co powoduje, że nasz kolega Karol Dziuba dysponuje dwoma prawomocnymi wyrokami na jego korzyść. Trzecia (sygn. akt: II GSK 1865/23) miała być rozstrzygana w styczniu bieżącego roku. Do tej pory jednak nie ma rozstrzygnięcia, gdyż (co bardzo dziwne) NSA czeka obecnie na wydanie uchwały w 7-osobowym składzie sędziów NSA dotyczącej tego, czy kierowanie na kwarantanny bez decyzji administracyjnej, o której mówi ustawa, było legalne, czy nie… I jest to bardzo dziwna sprawa, gdyż o ile nie dla wszystkich WSA w Polsce było logicznym, by (zgodnie z prawem!) legalność kwarantanny musiała być poprzedzana decyzją administracyjną (także w przypadku trzeciej kwarantanny kolegi Karola Dziuby), o tyle do końca 2023 roku NSA nie miał co do tego żadnych wątpliwości… Dlaczego akurat w tamtym momencie zaczął mieć – nie wiemy, nie zamierzamy też spekulować. Sprawa jest tym bardziej dziwna, że o prawomocnym wyroku dotyczącym pierwszej kwarantanny naszego kolegi zrobiło się naprawdę głośno w świecie prawniczym – wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę: II GSK 1977/22 i wyświetlą się wyniki wyszukiwania do wielu prawniczych portali, również zagranicznych, które podkreślają to, co zawarto w uzasadnieniu wyroku, a mianowicie, że nałożenie na konkretną osobę obowiązku kwarantanny było niczym innym jak formą pozbawienia wolności! Nasuwa się więc czysto retoryczne pytanie – jak to możliwe, że w tym momencie sędziowie NSA mają jakiekolwiek wątpliwości co do konieczności wydawania decyzji administracyjnej, skoro kwarantanna ograniczała podstawowe prawa człowieka, jak prawo do bycia wolnym?…

Tak czy siak nasz kolega Karol Dziuba nadal nie ma prawomocnego wyroku dotyczącego jego trzeciej kwarantanny, która miała miejsce blisko 3 lata temu. A jest to z perspektywy naszego kolegi bardzo ważna kwestia, gdyż jest on człowiekiem, który nie przestał jedynie na próbie udowodnienia, że miał rację. Karol Dziuba postanowił pozwać cywilnie sanepid i dyrektorkę szkoły, w której pracował podczas pandemii i żąda zadośćuczynienia przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy (sygn. akt: I C 769/22). W sprawę tą włączyło się po stronie naszego kolegi bardzo dużo organizacji pozarządowych – Polskie Veto, Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, Fundacja Ordo Medicus, Niezależny Związek Zawodowy Wolność i Godność. Ordo Medicus (https://ordomedicus.org/oswiadczenie-fundacji-ordo-medicus-kwarantanna/) i PSNLiN przygotowały pogląd mający istotne znaczenie dla sprawy. My również jako Stowarzyszenie Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności” nie pozostawiliśmy naszego kolegi bez pomocy i przystąpiliśmy do sprawy po stronie Karola Dziuby, wnosząc również istotny pogląd w sprawie. Przed sądem kolegę Karola Dziubę reprezentuje naszego ramienia współpracujący z nami mec. Krzysztof Bielański, ale trzeba nadmienić, że w każdym z dotychczasowych posiedzeń uczestniczyli również członkowie naszego stowarzyszenia, także z Zarządu (link do relacji z posiedzeń: https://nauczycieledlawolnosci.pl/2023/12/06/kolejna-sprawa-karola-dziuby-w-bydgoskim-sadzie/). Niestety od grudnia 2023 nie wydarzyło się w sprawie praktycznie nic, gdyż Sąd Okręgowy w Bydgoszczy czeka na wynik w sprawie trzeciej kwarantanny wydany przez NSA, a tego nie będzie, póki NSA nie wyda uchwały w składzie 7 sędziów…

Podsumowując – sprawa walczenia o swoje nie należy do łatwych. Jest czasochłonna, generuje emocje, wymaga także dyscypliny, terminowości i nakładów finansowych – nie ma co ukrywać. Ale dzięki waleczności takich ludzi jak nasz kolega, możemy udowodnić, że nasza grupa zawodowa, była poddawana bardzo niesprawiedliwym działaniom, które odciskały piętno nie tylko na sytuacji zawodowej, ale także psychice, a w skrajnych przypadkach miały wpływ na życie rodzinne nawet w tragiczny sposób – czego doświadczył nasz kolega Karol Dziuba, a o czym opowiadał w wywiadach w PL1, u Andy’ego Choińskiego, w TV Trwam, czy też na konferencjach w całym kraju, w których reprezentował stowarzyszenie Nauczyciele dla Wolności w ostatnich latach. Ważne jest, by nie pozwolić zapomnieć społeczeństwu o tym, co się działo kilka lat temu, a widmo czego wciąż nad nami wisi. Ważne jest, aby walczyć o swoje. Dlatego zachęcamy wszystkich poszkodowanych nauczycieli, ale także uczniów i ich rodziców – walczcie o swoje, zwłaszcza jeśli jeszcze jest na to czas. Pamiętajcie – tylko do końca roku 2024 można spróbować zacząć walczyć o zadośćuczynienie za nielegalne kwarantanny z 2021 roku.