Koń trojański w polskiej edukacji!

Ostatnio głośno było o projekcie ustawy LEX Czarnek 2.0, w której chciano m.in. mocno ograniczyć możliwości korzystania przez rodziny z edukacji domowej. W sprawie tej wysłaliśmy pismo do MEiN, z którym można zapoznać się poniżej.

PISMO

Mało kto jednak wie, że od blisko 30 lat po cichu wpędza się polską szkołę w coś, co rozsadzi ją od środka. Jest to edukacja włączająca.

Najpierw integracja

Na początku warto przypomnieć, że w Polsce bardzo długą tradycję ma szkolnictwo specjalne. Ponad 200 lat temu, w 1817 roku ks. Jakub Falkowski założył w Warszawie Instytut Głuchoniemych, a w 1921 bł. Matka Róża Czacka powołała do życia w Laskach Zakład dla Niewidomych. Od lat 60. XX wieku w Europie, a w Polsce od lat 90. zaczęto wprowadzać model integracyjny. Był to pierwszy etap oswajania społeczeństwa, rodziców i nauczycieli z tematem włączenia dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych (SPE) do zwykłych, rejonowych szkół. Zaczęły powstawać coraz liczniej oddziały integracyjne w szkołach masowych i szkoły integracyjne, które funkcjonują do dzisiaj. Rodziców dzieci niepełnosprawnych zachęcano do korzystania ze szkoły masowej pięknymi hasłami, a dyrektorów wysokimi subwencjami za każdego niepełnosprawnego ucznia.

Obecnie w zwykłej placówce oświatowej w grupie przedszkolnej czy w klasie integracyjnej może uczyć się pięcioro dzieci z orzeczeniem, którym powinien towarzyszyć nauczyciel wspomagający. W praktyce można zaobserwować, że dzieci z orzeczeniem może w klasie pojawić się więcej, ponieważ niektórzy uczniowie diagnozowani są dopiero w trakcie procesu edukacyjnego na danym etapie kształcenia. Niejednokrotnie dzieci z orzeczeniem są również w tzw. klasach ogólnych. W myśl integracji w oddziale integracyjnym powinny być dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. Mogą to być dzieci z trudnościami w poruszaniu się, z niedosłuchem lub słabowidzące, przewlekle chore, bardzo często spotyka się dzieci z autyzmem lub zespołem Aspergera, a także dzieci upośledzone intelektualnie w stopniu lekkim. Zgodnie z podpisaną przez Polskę w 2012 roku Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych (sporządzoną w Nowym Jorku 13 grudnia 2006 roku) obecnie do szkoły masowej musi zostać przyjęte każde dziecko z niepełnosprawnością (vide: art. 24 wspomnianej Konwencji).

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20120001169/O/D20121169.pdf

Do klasy integracyjnej mogą więc być przyjęte również dzieci niewidome, niesłyszące, z niepełnosprawnościami sprzężonymi (których jest coraz więcej) czy upośledzone w stopniu umiarkowanym lub głębokim. Pięcioro dzieci z tak różnymi i często głębokimi deficytami, dla których nauczyciele przedmiotowi obowiązani są przygotowywać tzw. IPET (Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny) i go wdrażać w życie, np. przez dostosowywanie materiałów edukacyjnych i sprawdzianów, to duże obciążenie, jeśli weźmie się pod uwagę różnorodność potrzeb poszczególnych uczniów w jednej klasie.

Teraz inkluzja – projekt w KPRM

Okazuje się jednak, że integracja była tylko wstępem do zakrojonej na szeroką skalę akcji wprowadzenia do edukacji modelu inkluzyjnego. Obecnie na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów znajduje się Projekt ustawy o wsparciu, dzieci, uczniów i rodzin (UD319), który w sposób jawny i bezsporny zakłada wprowadzenie edukacji włączającej do polskiego systemu oświaty.

https://www.gov.pl/web/premier/projekt-ustawy-o-wsparciu-dzieci-uczniow-i-rodzin2

Czym edukacja włączająca (inaczej inkluzyjna) różni się od integracji? W założeniach swoich ma ona sprawić, by szkoła stała się miejscem bezpiecznym dla dziecka, w którym każdy będzie mógł rozwijać się na miarę swoich możliwości. Ideą jest zapewnienie w szkole masowej miejsca dla każdego dziecka z SPE, również tego z najgłębszym upośledzeniem czy afazją. Projekt przygotowany przez wiceminister w Ministerstwie Edukacji i Nauki Marzenę Machałek, pełniąca funkcję pełnomocnika rządu do spraw edukacji włączającej zakłada m.in., że

  • nauczyciele w sposób elastyczny będą dostosowywać programy nauczania do dzieci ze specjalnymi potrzebami;
  • zostanie wprowadzona ocena funkcjonalna, która zastąpi orzeczenia (zostaną wg tego projektu zlikwidowane we wrześniu 2023 roku!) i która polega na ocenianiu możliwości, potrzeb, marzeń i jakichkolwiek postępów ucznia;
  • dziecko niepełnosprawne w stopniu głębokim ma uzyskać status ucznia, czyli będzie promowane i ma otrzymać świadectwo ukończenia szkoły;
  • niepełnosprawność będzie określana nie według modelu medycznego (jak do tej pory), ale biopsychospołecznego, a ocenę funkcjonalną zespół nauczycieli będzie przygotowywał dla WSZYSTKICH uczniów (sic!), co oznacza, że nauczyciele przedmiotowi będą musieli być znawcami niepełnosprawności i ograniczeń intelektualnych oraz posiadać kompetencje diagnostyczne w tym zakresie;
  • zostaną powołane w każdym powiecie Specjalistyczne Centra Wspierania Edukacji Włączającej (SCWEW), do których będą oddelegowani pedagodzy specjalni ze szkół specjalnych, którzy zamiast zajmować się dziećmi będą szkolić i wspierać zwykłych przedmiotowych nauczycieli, nieprzygotowanych do pracy z uczniami niepełnosprawnymi; obecnie już w każdym województwie powstało jedno takie centrum (https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/specjalistyczne-centra-wspierajace-edukacje-wlaczajaca–rusza-pilotazowy-program-konferencja-z-udzialem-wiceminister-marzeny-machalek);
  • zostanie wdrożone projektowanie uniwersalne, czyli m.in. dostosowanie poziomu edukacyjnego do wszystkich uczniów, a więc także do tych z upośledzeniem intelektualnym w stopniu głębokim, co w znacznym stopniu obniży poziom kształcenia wszystkich dzieci;
  • powstają różne centralne urzędy do koordynowania całej tej akcji: Komitet Koordynacyjny i Centrum Koordynacyjne

Wszystkie powyższe założenia mają być zrealizowane do 1 wrześni 2026 roku. Obszerniejsza analiza projektu: https://ruchochronyszkoly.pl/aktualnosci/ujawniamy-co-grozi-szkole-projekt-ustawy-o-wsparciu-dzieci-uczniow-i-rodzin/

Przytoczone powyżej główne idee projektu ustawy, a także przygotowana przez MEiN i opublikowana w 2020 roku publikacja „Edukacja dla wszystkich” (http://krakow-srodmiescie.znp.edu.pl/wp-content/uploads/2021/03/MEW_wersja_skrocona.pdf), wyraźnie pokazują, że szykowana jest, a właściwie konsekwentnie od wielu lat po cichu, a teraz już w sposób jawny wdrażana ideologia inkluzyjna, która ma na celu obniżenie poziomu edukacji w Polsce i na całym świecie, dekonstrukcję poszczególnych narodowych systemów oświaty, a w dalszej perspektywie „wyprodukowanie” bezwolnego, bezmyślnego, nie myślącego przyczynowo-skutkowo, a więc łatwego do manipulacji, nie posiadającego wyższych potrzeb, nieskłonnego do ofiarności społeczeństwa. W szkole uczeń ma osiągnąć dobrostan, czuć się doceniony, akceptowany. Nie może doświadczać żadnych trudności, nieprzyjemności czy cierpień… Czy taki człowiek w przyszłości zechce wziąć na siebie odpowiedzialność za rodzinę, za wychowanie dzieci czy będzie widział sens działalności społecznej czy filantropii, poświęcania się dla kogoś lub dla jakiejś idei?

Sprawa w naszej ocenie jest bardzo poważna!

Dlatego pragniemy poinformować, że 19 listopada 2021 roku odbędzie się na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie konferencja naukowa pt.EDUKACJA WŁĄCZAJĄCA – IDEOLOGIA INKLUZJI W REALIACH SZKOLNYCH”, podczas której zostaną ukazane zagrożenia związane z implementacją tej ideologii do polskiego systemu oświaty.

Więcej informacji na temat edukacji włączającej:

– wywiad z prezes Agnieszką Pawlik-Regulską i wiceprezesem Jarosławem Dąbrowskim u Edyty Paradowskiej w pl1:

 artykuł Bartosza Kopczyńskiego w czasopiśmie „Wpis” pt. „Utopijna edukacja włączająca zagraża narodowi i państwu”,

– wywiad z byłym, wieloletnim dyrektorem Instytutu Głuchoniemych Tadeuszem Adamcem:

– doświadczenia edukacji włączającej w Niemczech, wywiad z Agnieszką Wolską: